1. Ach, ubogi żłobie, cóż ja widzę w tobie?
Droższy widok, niż ma niebo, w maleńkiej Osobie.
2. Zbawicielu drogi, jakżeś to ubogi!
Opuściłeś śliczne niebo, obrałeś barłogi.
3. Czyżeś nie mógł sobie w największej ozdobie
Obrać pałacu drogiego, nie w tym leżeć żłobie?
4. Gdy na świat przybywasz, grzechy z niego zmywasz,
A na zmycie tej sprośności gorzkie łzy wylewasz.