XXVI NIEDZIELA ZWYKŁA
Apostoł Jan rzekł do Jezusa: «Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami».
Lecz Jezus odrzekł: «Przestańcie zabraniać mu, bo nikt, kto uczyni cud w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami.
Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody.
A kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu lepiej byłoby kamień młyński uwiązać u szyi i wrzucić go w morze.
Jeśli zatem twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie ginie i ogień nie gaśnie».
(Mk 9, 38-43.45.47-48)
Nie pytam, czy jesteś gotowy odciąć sobie rękę. Ale zapytam: Czy jesteś gotowy wyrzucić telewizor / telefon / komputer, jeśli są ci powodem do grzechu? Jeśli z ich powodu zaniedbujesz relacje z Bogiem albo z ludźmi? Czy jesteś gotowy zrezygnować z jakiejś znajomości, z jakichś zainteresowań, z jakiejś pracy (sic!), jeśli widzisz, że prowadzi cię do łamania Bożych przykazań? Powiesz: Zaraz! Przecież to nie są złe rzeczy. Muszę pracować, mam prawo do zainteresowań! itd. A Jezus zapyta: Na czym bardziej ci zależy: na spokoju w tym życiu czy na szczęściu wiecznym?